Pływanie

Cenna przygoda, ale bez medali

Bez medali do kraju wracają reprezentanci Polski w pływaniu w płetwach, którzy startowali w Akademickich Mistrzostwach Świata w Kolumbii. Mimo to podkreślają, że była to bardzo cenna przygoda i spore doświadczenie, które zapamiętają na długo.
Bez medali do kraju wracają reprezentanci Polski w pływaniu w płetwach, którzy startowali w Akademickich Mistrzostwach Świata w Kolumbii. Mimo to podkreślają, że była to bardzo cenna przygoda i spore doświadczenie, które zapamiętają na długo.

Pływanie w płetwach to dużo bardziej widowiskowy sport od klasycznego pływania ze względu na fakt, że zawodnicy poszczególne dystanse pokonują dużo szybciej. To też sprawia, że rywalizacja jest bardziej zacięta, a o medalach potrafią zadecydować ułamki sekund. Wrażenie robią także konkurencje, w których zawodnicy pływają z butlami. Warto wspomnieć, że pływanie w płetwach od 1981 roku jest dyscypliną na World Games, a podczas tej imprezy nasi zawodnicy mieli okazję rywalizować m.in. siedem lat temu we Wrocławiu.

Tym razem Polacy walczyli o medale podczas Akademickich Mistrzostw Świata, które zaplanowano w dalekiej Kolumbii. Długa podróż wcale nie zniechęciła naszych pływaków. Wręcz przeciwnie: biało-czerwoni w Pereirze chcieli stanąć nawet na podium. – Mieliśmy dwie przesiadki: we Frankfurcie i Bogocie, a cała podróż zajęła nam 22 godziny – relacjonowała Zuzanna Rzepka z Wojskowej Akademii Technicznej.

Nasi zawodnicy mieli chwilę na aklimatyzację, po czym pojechali sprawdzić obiekt, w którym mieli rywalizować o medale. Jak podkreśla Rzepka, Kolumbijczycy stanęli na wysokości zadania i bardzo dobrze przygotowali się do organizacji imprezy. – Co prawda można odczuć zmianę klimatu, ale zupełnie nie przeszkadza to w pływaniu – mówiła po pierwszym treningu. – Basen jest otwarty z dużą trybuną i naprawdę to bardzo fajny obiekt, który jest odpowiednio przystosowany do zawodów. Po pierwszych treningach jesteśmy bardzo zadowoleni.

Z kolei w piątek nasi zawodnicy stanęli już na starcie w porannych eliminacjach. Pierwszego dnia zawodów o awans do finału walczyli Ewa Łapucka z Politechniki Gdańskiej i Natalia Hatalska z AWF Warszawa (BF, czyli 50 m przy użyciu dwóch osobnych płetw i fajki do nurkowania), a Rzepka wystartowała na 200 m przy użyciu monopłetwy (SF). Kacper Jurczak (Politechnika Białostocka) i Dominik Gotowski (SGGW Warszawa) rywalizowali natomiast na 100 m BF, a Łapucka wystartowała także na 200 m BF. Niestety żaden z naszych reprezentantów nie zdołał awansować do finału, a najbliżej była Hatalska, która zajęła dziewiąte miejsce w swojej konkurencji. – Jestem zadowolona z wyniku, ale czuję lekki zawód. Do awansu do finału zabrakło mi niecałe 0,6 sekundy – podsumowała zawodniczka. – W Kolumbii odnajduję się świetnie, ale egzotyczna pogoda czasem działa na niekorzyść. Jest spora różnica temperatur i klimatu, ale za to atmosfera na zawodach jest super i wszyscy się wspieramy.

Finał wywalczyła za to polska mieszana sztafeta 4×50 metrów BF. Biało-czerwoni w składzie Jurczak, Rzepka, Hatalska, Gotowski z ósmym czasem awansowała do popołudniowego finału! A w nim Polacy zajęli piąte miejsce, a do podium zabrakło im zaledwie 0,82 sekundy! – Poprawiliśmy czas o dwie sekundy, więc jesteśmy zadowoleni, ale jednocześnie jest też niedosyt – skomentowała po starcie Rzepka.

Drugiego dnia zawodów Polacy zaprezentowali się jeszcze lepiej. Na 50 m BF popłynęli Jurczak i Gotowski, na 100m BF Hatalska i Łapucka, a na 100 m SF Rzepka. Do finału z szóstego miejsca awansowała ostatnia z nich, a w decydującym wyścigu o medale zajęła siódme miejsce poprawiając swój czas o 0,13 s. To jednak nie wszystko, bo Polacy popłynęli także w finałowym wyścigu 4×100 m sztafet mieszanych. W składzie Jurczak, Rzepka, Hatalska i Gotowski biało-czerwoni wywalczyli siódme miejsce na świecie!

– Jesteśmy zadowoleni, że mogliśmy wystartować na takich zawodach reprezentując Polskę i nasze poszczególne uczelnie. Była to dla nas niesamowita przygoda, z której zabieramy bagaż doświadczeń. Jesteśmy usatysfakcjonowani naszymi wynikami jednakże pozostał niedosyt, ponieważ medal był na wyciągnięcie ręki. Motywuje nas to do dalszej pracy i poprawy wielu szczegółów – podsumowała Rzepka.

Maciej Nowocień